Budowa Huty Warszawa (ul. Kasprowicza #132) miała genezę polityczną i ideologiczną. W odradzającej się Polsce należało uruchomić zakład przemysłu ciężkiego niedaleko stolicy. Ponieważ nie było w okolicy złóż surowców decydenci stwierdzili, że huta będzie przetapiać złom. Oczywiście nikt nie zwracał uwagi na to, że dowożenie złomu jest droższe niż pozyskiwanie rudy [18]. Złom miał pochodzić z północnej Polski i była to jedyna huta w tej części kraju [12].
Huta „Warszawa” została zbudowana na 270 hektarach bagien, piasków i lasów [30]. Wokół huty powstała strefa ochronna, czyli pas sztucznie nasadzonego lasu i ogródków działkowych. Pył z kominów przelatywał nad nimi i osiadał na dalszych blokach [18].
Technologia wytopu i przetwarzania metali została skopiowana z osiągnięć dziewiętnastowiecznego hutnictwa brytyjskiego. Dokumentacja pochodziła z huty na Zaporożu. Sowieckiej produkcji była spora część wyposażenia [35].
Bliźniacze gmachy budynków administracyjnych przy wjeździe były elementami założenia urbanistycznego centrum huty. Główna oś urbanistyczna to przedłużenie ulicy Kasprowicza w postaci szerokiej alei ujętej po bokach terenami zielonymi. Ostatecznie zrealizowano założenie przestrzenne, bez planowanych przez Henryka Włodarczyka i Ryszarda Łagutki: obelisku, tarasu, ozdobnych bram (Murowanych, flankowanych przez kandelabry i wplecionych w ciąg prętowego ogrodzenia. Budynki bram miały mieć rzut klamry otwartej w kierunku zaplecza założenia. Trójkondygnacyjne fasady z bardzo wysokimi oknami w przyziemiu i triadą wejść pośrodku, poprzedzonych dwuramiennymi schodami, zamierzano oblicować cegłą gruzobetonową [40]) i wysokich zadaszeń. Za bramą aleja była kontynuowana w postaci trzech równoległych pasm i przecinała przemysłową strefę zabudowy na dwie symetryczne części. Pod nowo wznoszonymi obiektami lokowano przeciwatomowe bunkry [35].
Budowa huty znacząco wpłynęła na rozwój Warszawy. Mimo, że powstała daleko poza granicami miasta, pociągnęła za sobą inne inwestycje w okolicy, również mieszkaniowe. Do pracy przyjeżdżali okoliczni chłopi. Podobno zdarzały się przypadki hodowania świń w łazienkach [18]. Oprócz niewielkiej grupy hutników ze Śląska i Stalowej Woli oraz chłoporobotników, można tu było spotkać zrehabilitowanych więźniów politycznych, wylanych z pracy ubeków, partyjniaków i wojskowych, byłych małoletnich więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych i resocjalizowane prostytutki. Analfabetyzm tak dobranych pracowników wymusił stworzenie w 1958 roku Zasadniczej Szkoły Zawodowej, którą w 1965 roku umieszczono wraz z trzyletnim Technikum Hutniczym w nowym budynku przy ul. Pstrowskiego 17. W sąsiednim budynku pod numerem 19 wzniesiono budynek szpitala [35].
Z drugiej strony jednak ograniczyła rozwój miasta w kierunku północnym. W hucie pracowało jednocześnie kilka tysięcy ludzi, a w przyzakładowej szkole uczyło się około tysiąc uczniów [33]. Kiedy kończyła się zmiana nie można było wejść do autobusu [18]. W okresie swego istnienia zatrudniła ponad 50 tysięcy mieszkańców Warszawy i okolic. W Zespole Szkół, łącznie z filią Akademii Górniczo-Hutniczej wykształcono ponad 10 tysięcy osób, w tym ponad 50 inżynierów. O zdrowie pracowników dbały przychodnie lekarskie usytuowane na terenie produkcyjnym. Huta zbudowała i utrzymywała stadion oraz klub sportowy „Hutnik”. Dzisiejszy Bielański Ośrodek Kultury (dawniej Dzielnicowy Dom Kultury) został powołany i częściowo sfinansowany przez hutę. Lokalizacja huty spowodowała, że zmieniono pierwotny plan budowy pierwszej nitki z kierunku wschód-zachód na kierunek północ-południe [30]. Na terenie huty działało też kino „Orzeł” [33]. Huta miała nawet własną hodowlę trzody chlewnej, z której robiono kiełbasę dla hutników [5]