Osiedla „Służew nad Dolinką” można podzielić na cztery obszary. Na północ od ul. Wałbrzyskiej znajduje się blok przy ul. Kmicica #1, zbudowany w 1975 roku przy którym od strony metra Służew umieszczono plac zabaw. W sąsiednim budynku (ul. Kmicica #3) działa żłobek nr 7 Kmitek, przy którym również jest plac zabaw [37]. Jest też pawilon usługowy, w którym w 2018 roku mieściła się pralnia chemiczna i Momo Smak.
W zachodniej części (między ul. Puławską i al. Harcerzy Rzeczypospolitej) znajduje się 15 bloków: ul. Bacha #20 (z 1975 roku), #22 (z 1976 roku), #26 (z 1974 roku), #26B (z 1975 roku), #30 (z 1975 roku), #34 (z 1975 roku), #34A (z 1975 roku), ul. Wałbrzyska #15 (z 1975 roku), 19 (tzw. Chemik, najstarszy, z 1974 roku), ul. Batuty #1 (z 1975 roku), #3 (z 1975 roku), #7 (z 1975 roku), #7A (z 1975 roku), #7C (z 1975 roku) i #7D (z 1975 roku). Jest tu również stary osiedlowy amfiteatr, Biedronka (ul. Batuty #5), Przedszkole Małego Kopernika (ul. Batuty 7B), studnia oligoceńska i kilka pawilonów usługowych, w tym fryzjer (ul. Wałbrzyska #15A), pawilony przy ul. Bacha #26A i #28, #31 i #35A, ul. Batuty #9A i #9B oraz MokPol (ul. Wałbrzyska 21) i McDonalds (ul. Wałbrzyska 23) [37]. W baraku obok McDonalda przez długi czas mieściła się siedziba spółdzielni [69].
W części środkowej, między al. Harcerzy Rzeczypospolitej i wschodnim odcinkiem ul. Bacha znajduje się 13 bloków: ul. Mozarta #2 (z 1977 roku), #3 (z 1977 roku), #6 (z 1977 roku), #8 (z 1975 roku), #10 (z 1976 roku), ul. Sonaty #2 (z 1977 roku), #4 (z 1977 roku), 6 (z 1977 roku), #6C (z 1975 roku), ul. Bacha #10 (z 1977 roku), #10A (z 1976 roku) #12 (z 1977 roku) i #14 (z 1976 roku) [37]. Przy ul. Sonaty #6D działa zakład opieki zdrowotnej Asklepios i Mdental, nadbudowany nad hydrofornią między 2005 i 2008 rokiem. W tej części znajduje się również przedszkole Służewiaczek i teren rekreacyjny Górki Służewskie. Między ul. Batuty i ul. Sonaty są też liczne parkingi. Obok parkingów przy al. Harcerzy Rzeczpospolitej umieszczono kioski wentylacyjne linii metra.
W części wschodniej, wzdłuż ulic Noskowskiego, Elsnera i Tarniny znajduje się 10 bloków: ul. Bacha #7 (z 1978 roku), ul. Noskowskiego 2 (z 2005 roku), #6 (z 1978 roku) i #8 (z 1978 roku), #10 (z 1978 roku), #12 (z 1978 roku), #16 (z 1978 roku), #20 (z 1978 roku), ul. Elsnera #32 (z 1978 roku) i 34 (z 2012 roku) [37].
Do spółdzielni mieszkaniowej „Służew nad Dolinką” oprócz powyższych należą również budynki przy ul. Puławskiej 255 i 255A oraz budynki przy ul. Łukowej 1, 2, 3 i 7, które wykraczają poza omawiany teren.
Spółdzielnia administruje 41 budynkami mieszkalnymi z lat 1974-1979 [18]. 28 to budynki wysokie (11-14 kondygnacji), 2 to budynki średnie (5-7 kondygnacji) i 11 to budynki niskie (4-5 kondygnacji [37]. Pozostałe trzy bloki powstały w XXI wieku.
Na osiedlu jest 39 lokali użytkowych, dwa pawilony handlowe przy ul. Batuty 5 i przy Wałbrzyskiej 21 oraz McDonalds. Na osiedlu funkcjonuje 11 zorganizowanych parkingów [37]. Osiedle zajmuje powierzchnię 438 tys. m2 [58], w 2016 roku mieszkało tu 5500 osób w 5361 mieszkaniach [37].
Spółdzielnia prowadzi działalność społeczno-kulturalną i sportową. Współpracuje ze Służewskim Domem Kultury i ze Stowarzyszeniem Mieszkańców Służewa, z którym wspólnie prowadzi Świetlicę Środowiskową [80] dla dzieci od 7 do 16 lat [33] od 2006 roku [37]. W ramach spółdzielni działa Klub Seniora Służewiak (początkowo przy ul. Elsnera 32, działa też przy nim Koło nr 14 Związku Emerytów i Rencistów [37]), patronuje też Osiedlowemu Klubowi Sportowemu Służew [80], istniejącemu od 2003 roku [37]. OKS Służew posiada trzy sekcje: piłka nożna, ultimate frisbee i lekkoatletyka [13]. Na osiedlu działa też Wypożyczalnia dla Dorosłych, Młodzieży i Dzieci nr 140 należąca do filii Bibliotek Publicznych [16]. Logo Spółdzielni to zmieniony kolorystycznie herb Radwan: w polu czerwonym znajduje się chorągiew złota kościelna o trzech połach, z frędzlami u dołu z zaćwieczonym na wierzchu krzyżem kawalerskim. Nad tarczą jest pancerz rycerski z hełmem, a nad nim złota korona z labrami czerwonymi, podbitymi złotem. W koronie umieszczono trzy strusie pióra [37]. Pomimo upływu lat struktura demograficzna mieszkańców spółdzielni pozostaje stosunkowo młoda [55].
Ulice noszą nazwy związane ze światem muzyki, m.in. Bacha, Mozarta, Elsnera, Noskowskiego, Batuty, Sonaty [37], podobnie jak na Ursynowie Północnym [4]. Językowo nazwę osiedla i spółdzielni należy odmieniać bez zmiękczeń, tzn. „Służewa nad Dolinką”, a nie „Służewia nad Dolinką” [37].
Na osiedlu mieszkali m.in. literat Michał Głowiński (ul. Batuty 3) [40], aktor Stefan Friedmann (ul. Batuty 26) [41], poeta Adam Galis, poeta Stanisław Grochowiak i poeta Zbigniew Jerzyna (ul. Wałbrzyska 15), dziennikarz Zbigniew Szczęsny Adrjański, aktor Jan Englert [52], sprawozdawca sportowy Jan Ciszewski [54] i jeden z architektów osiedla, Janusz Nowak [44] (ul. Wałbrzyska 19) [52], malarz Zdzisław Beksiński [42] i krytyk Andrzej Drawicz (ul. Sonaty 6) [81], poeta Krzysztof Gąsiorowski (ul. Sonaty 6C) [42], Zbigniew Bieńkowski (ul. Kmicica 1) [54]. Osiedle można było obejrzeć w filmach: Body/Ciało, Pitbull. Nowe porządki czy Ostatnia rodzina [95]. Blok przy ul. Wałbrzyskiej 15 wykorzystano w serialu Zmiennicy [98]. Występuje też w twórczości rapera Tede, m.in. jako nazwa płyty Esende Mylffon [95], gdzie Esende to SND, czyli Służew nad Dolinką [69].
Architektura osiedla
Nazwano je osiedlem przyszłości [37], gdzie chodziło oglądać dobrą architekturę [6]. Głównymi projektantami I etapu Osiedla (część zachodnia i środkowa) byli architekci: Janusz Nowak, Piotr Sembrat i Jerzy Kuźmienko, Głównym projektantem części wschodniej był arch. Janusz Kazubiński. Generalnym wykonawcą był Kombinat Budownictwa Miejskiego Warszawa-Środmieście [37]. Za projekt budowlany odpowiadał Jerzy Leszczyński, za konstrukcję Tadeusz Perzyński i Władysław Bryndza-Nacki. Kierownikiem robót byli Jan Jaworski i Henryk Milczarek, a majstrowie to Stanisław Wesołowski i Witold Kowalski [51]. Wśród autorów wymienia się również Marię Zalewską [54] i Jerzego Leszczyńskiego [97].
Osiedle miało być jednym z elementów pasa zabudowy mieszkaniowej od Natolina na Ursynowie po praski Tarchomin, a główną oś komunikacyjną miało stać się metro [55]. Na 50 ha terenu łagodnie opadającego w kierunku służewskiego potoku, miało powstać osiedle dla 25 (15 [58]) tysięcy ludzi [44]. Bloki budowano według nowatorskiej konstrukcji zwanej systemem ramy H [37] w układzie podłużnym. Architekci byli współtwórcami tej koncepcji [68]. Polegała ona na zastosowaniu prefabrykowanych ram żelbetowych o kształcie zbliżonym do rozciągniętej w poziomie litery H. Konstrukcja była oszczędniejsza (zużycie cementu mniejsze o 35%) i lżejsza (średnio o 120 kg/m2) od Wielkiej Płyty [37]. Rama H została użyta w wysokich budynkach. Aby system był kompletny, zaprojektowano też ściany, płyty stropowe, belki czy pustaki wentylacji zbiorczej [50]. Służewska Fabryka Domów, która dostarczała elementy ramy H, nie wyrabiała z zamówieniami. Zaproponowano technologię Ż (nazywano ją wielkim blokiem, tzw. cegła żerańska [50]) i wykonano kilka czteropiętrowych budynków, lecz ta technologia nie była szybsza, więc powrócono do ramy H [87].
Przy projektowaniu obowiązywały gomułkowskie normatywy (wytyczne dotyczące wysokości i powierzchni mieszkań [87], oraz nakazujące ślepe kuchnie [51]). Projektanci starali się je obejść, aby powierzchnia była co najmniej na górnej ich granicy [37], wszystkie mieszkania zaprojektowali rozkładowe, wszystkie kuchnie widne, każde mieszkanie uzyskało balkon, a w każdej łazience mogła zmieścić się duża wanna i pralka [5]. Aby to wykonać, powstawały powierzchnie podryglowe, które wlicza się tylko w połowie do metrażu [87]. W rezultacie średnia wielkość mieszkania wyniosła 52 m2 [51].
Budynki były dość solidne, ale wykończenie pozostawiało wiele do życzenia [54]. Zamiast cegły dziurawki lub bloczków z gazobetonu z czasem wymuszono stosowanie tańszego tzw. plastra pszczelego. Dla budynków przy ul. Kmicica 1 i Mozarta 10, aby zmniejszyć liczbę dźwigów pracujących na budowie, wymyślono skomplikowany system korytarzy, co spowodowało, że mleczarze odmawiali dostarczania do tych lokali mleka, a część tamtejszych mieszkań jest niedostępna dla niepełnosprawnych [50]. Na podłodze w mieszkaniach układano lenteks (tekturę oblaną tworzywem). Kiedy dostała się do niej woda, zaczynało potwornie śmierdzieć. Zmorą były też pękające rury [54]. Nieudanym eksperymentem były okładziny z barwionych płyt azbestowych na elewacjach przy ul. Bacha 26 i 30. Przy ul. Bacha 12 testowany był strop Spirol o rozpiętości do 12 m (w powszechnym użyciu były płyty stropowe kanałowe o rozpiętości do 6 m) [50].
Kuźmienko wpadł na pomysł, że elewacje bloków rozbije za pomocą balkonów, które staną się znakiem rozpoznawczym osiedla [44]. Balkony o wymiarach 210x180 cm i 270x180 cm (234x207 cm [11]) powstały z gotowych prefabrykatów, ustawianych z zewnątrz jeden na drugim [37]. Balkon miał być taki, by dało się wystawić stolik z krzesłami i zagrać w brydża, przez co są one, jak na ówczesne standardy, gigantyczne. Gdy w fabryce domów stwierdzono, że tak skomplikowanych balkonów nie da się zrobić, jeden z kierowników budowy (o nazwisku Czerkwiani) zebrał kilku ochotników z budowy i pojechał pokazać, jak odlewać formy. Chociaż protesty ustały, to podobno ani jednego słupa wspierającego balkony nie odlano prosto [44]. W etapie II próbowano odgórnie ograniczyć liczbę balkonów do pięćdziesięciu, dlatego niektóre mieszkania mają loggie lub tarasy [50].
Projektując osiedle, Janusz Nowak, który wrócił ze stypendium w Finlandii, chciał uwzględnić fińskie wzorce łączenia przyrody z architekturą. Aby budynków było jak najmniej, a terenów zielonych jak najwięcej, najwyższe z budynków otrzymały 11 kondygnacji, gdyż taki był wówczas zasięg drabin i sikawek w większości warszawskich remiz. Bloki te stanowiły dominantę osiedla. Najmniejsze bloki mają zaledwie trzy piętra i umiejscowiono je najbliżej terenów zielonych nad potokiem. Ziemią z wykopów urozmaicono teren, w zachodniej części osiedla usypano amfiteatr [44]. Główne ciągi piesze skierowano na planowaną południową głowicę stacji metra Służew, co miało umożliwić bezkolizyjne dotarcie. Zaplanowano też zespół usługowo-handlowy w miejscu późniejszego Landu, który jednak nie powstał [50].
Podczas budowy osiedla liczba posiadanych przez mieszkańców samochodów była nieznaczna, ale architekci pozostawili rezerwy terenowe na parkingi, m.in. od ul. Puławskiej i dwa przy al. KEN [69]. W okresie transformacji zaczęły powstawać tam społecznie strzeżone parkingi, podobno pierwsze takie w Warszawie. Mieszkańcy skrzyknęli się, ogrodzili fragment terenu osiedla (bez uzyskiwania jakichkolwiek pozwoleń), a następnie umawiali się i każdy dyżurował pilnując parkingu. Obecnie społeczne są już tylko z nazwy, gdyż ochroniarze są zatrudniani [45].
Zieleń osiedlowa
Projektanci poświęcili dużo uwagi zieleni i małej architekturze. Chcieli w ten sposób ocalić dotychczasowy charakter tego obszaru miasta. Przed rozpoczęciem budowy dokonano dokładnej inwentaryzacji drzewostanu. Doliczono się 1884 drzew, w większości owocowych (nadal można odnaleźć fragmenty istniejących wcześniej sadów [81]). Oprócz wskazania tych, które należy zachować, zaprojektowano połączone oazy zieleni, altanki, ławeczki i tereny rekreacyjne [37]. Na osiedlu powstał układ w stylu krajobrazowym, który wraz z Parkiem Dolina Służewska służy jako kanał napowietrzający [6][19].
Na terenie osiedla na ciężkiej, gliniastej glebie rośnie blisko 3000 drzew, w większości liściastych. Przeważają klony (prawie 600 sztuk, głównie klony zwyczajne, jesionolistne i jawory, ale też m.in. klon tatarski w odmianie Ginnala), lipy (450 sztuk w tym lipa drobnolistna, szerokolistna i srebrzysta Varsoviensis), brzozy (głównie brzoza pożyteczna). Inne drzewa to kasztanowce, robinie akacjowe, sumaki, jesiony, jarzęby, a także topole (około 100 sztuk, w tym topola czarna, biała, topola osika, gatunki mieszańcowe), wierzby (wierzba biała), dęby, głogi i leszczyny. Gatunki iglaste stanowią ok. 15% wszystkich drzew (tuje, świerki, sosny, nieliczne jodły i modrzewie). Licznie występują śliwa, zwłaszcza mirabelka oraz skupiska jabłoni drobnoowocowej. Charakterystyczne są platany klonolistne (popielata kora łuszczy się płatami, pozostawiając seledynowe plamy, co daje efekt moro), dwa drzewa surmii bignoniowatej, które przykuwają uwagę jasnozielonymi liśćmi o imponujących rozmiarach, kilka miłorzębów dwuklapowych (w tym jeden liczący 20 lat) [37]. 21 maja 2016 roku na 25-lecie spółdzielni w zachodniej części osiedla posadzono wiąz holenderski w odmianie Wredei [26].
Wśród krzewów dominują ligustry wykorzystywane jako żywopłoty. Można spotkać forsycje, gatunki berberysów (od klasycznych berberysów Thunberga i zimozielonych Juliany po odmiany miniaturowe, zdobiące osiedlowe klomby), irga, ognik, lilaki, krzewy z rodzaju tawuła. Spółdzielnia corocznie organizuje konkurs na najpiękniej ukwiecony balkon i najładniej zagospodarowane otoczenie budynku. W 2014 roku mieszkańcy zaplanowali i wykonali miniogródki przy ul. Bacha 26 i ul. Batuty 3. W 2015 roku Towarzystwo Przyjaciół Warszawy doceniło Służew nad Dolinką, nagradzając Spółdzielnię w kategorii Osiedla mieszkaniowe w konkursie Warszawa w kwiatach i zieleni [37].
Na osiedlu gniazduje 35 gatunków ptaków. Rozmieszczonych jest blisko 100 budek lęgowych dla ptaków oraz 20 schronów dla nietoperzy. Korzystają z nich głównie sikory i szpaki [37].
Przy ul. Mozarta 3 znajduje się głaz narzutowy.
Boiska i place zabaw
Osiedlowy Klub Sportowy Służew ma do dyspozycji nowoczesny obiekt sportowy Arena Służew, położony przy ul. Elsnera, w całości zrealizowany ze środków spółdzielczych [36]. Tworzy go boisko do piłki nożnej z nawierzchnią tartanową oraz dwa boiska do siatkówki, jedno z nawierzchnią trawiastą, drugie z nawierzchnią piaskową. W 2008 roku nastąpiło otwarcie kompleksu [8]. Jest on wyposażony w instalację elektryczną i wodną oraz pomieszczenia sanitarne [37]. W okolicy boiska w 2013 roku spółdzielnia wybudowała siłownię plenerową (obecnie znajduje się tam 9 urządzeń, w 2015 roku pojawiło się urządzenie Narciarz biegowy [90]). Siłownia dostępna jest bezpłatnie dla mieszkańców osiedla od świtu do zmroku [80].
Siłownia plenerowa powstała też obok amfiteatru, wartość projektu wyniosła 47 tys. zł [90]. Łącznie w 2016 roku były siłownie plenerowe przy ul. Noskowskiego, ul. Bacha i ul. Batuty [36].
Trawiaste boiska są również przy skrzyżowaniu ul. Mozarta i ul. Bacha (boisko SanSiro), obok bloku przy ul. Wałbrzyska 15 (boisko Wałbrzyska) i przy bloku ul. Sonaty 6 (boisko Sonaty).
W 2002 roku zmodernizowano i wymieniono urządzenia do zabawy na 14 placach zabaw dla dzieci [37]. Największy plac zabaw znajduje się obok boiska Wałbrzyska.
Chemik
Budynek był jednym z dwóch najwcześniej zbudowanych [54]. Chemik (Chemikaliowiec [37], Plastikowiec [81], ul. Wałbrzyska #19) to budynek eksperymentalny [44], jeden z takich czterech w kraju w ramach programu rządowego PR-5 [50]. Z zewnątrz nie wyróżnia się niczym szczególnym. W środku architekci testowali projektowe i technologiczne rozwiązania, również dotyczące wiązania cementu czy prefabrykacji. Powstały tu mieszkania znacznie większe niż w pozostałych blokach, bardziej ustawne, wyposażone w rozsuwane, dwuskrzydłowe drzwi między pokojami. Mieszkania dostali tu kierownicy budowy, zasłużeni działacze i władze spółdzielni [44].
W bloku obłożonym trapezową blachą w kolorach niebieskim i kremowym po raz pierwszy w Warszawie zastosowano na dużą skalę tworzywa sztuczne, począwszy od plastikowych okien po wyposażenie [54]: okładziny ścian wewnętrznych (tapety), wykładziny podłóg, listwy przypodłogowe oraz ścianki harmonijkowe, tak jak armatura. Wszystkie lokale zostały wyposażone w meble stałe, zaprojektowane indywidualnie dla każdego mieszkania. Lokatorzy podpisywały zobowiązanie, że przez pięć lat nie będą dokonywać przeróbek i modernizacji [50]. Płyty osłonowe na elewację budynku od ul. Wałbrzyskiej [37], z obrotowymi oknami z plastiku [50] zamówiono we Francji [37]. Po przeciwnej stronie budynku zastosowano polską ścianę osłonową, wzorowaną nieudolnie na francuskiej. Do wykończenia fragmentów elewacji z gazobetonu oraz balkonów „polskiej ściany” zamówiono w Szwecji elementy z blachy trapezowej powlekanej [50]. Elementy wykonane w kraju na podstawie francuskiej licencji nie były dobrej jakości, gdyż oszczędzano na materiałach [54].