Kolonia Grottgera to osiedle wybudowane przez Spółkę Terenową Budowy Tanich Mieszkań przede wszystkim dla przedstawicieli wolnych zawodów: lekarzy, literatów i adwokatów [1]. Domy nie stoją tu swobodnie rozrzucone, lecz tworzą wzdłuż kamienicy zwarte pierzeje [17]. Wyróżnić można kilka odmiennych typów zabudowy: klasyczne śródmiejskie kamienice przy ul. Grottgera 1-10 oraz zabudowa od ul. Belwederskiej, długi blok mieszkalny przy ul. Grottgera 12A, bloki w II pasie zabudowy od strony Parku Promenada (ul. Grottgera 5A, 11A, 19A) oraz masywne budynki właściwej kolonii (ul. Grottgera 13/15/17/19, 21/23/25, 12/14/16/18 i przy ul. Pogodnej 2/4/6).
Projektantem właściwej części osiedla był inż. architekt Gustaw Trzciński, prekursor budownictwa żelbetowego w Polsce [2]. Inspirował się attykami stosowanymi w budownictwie w XVII i XVIII wieku [8]. Tym samym budynki nie nawiązują do popularnej wówczas architektury awangardowej, lecz mają historyzujące fasady [41]. Budynki są masywne, wielorodzinne, z charakterystycznymi trójkątnymi szczytami wieńczącymi ostatnią kondygnację [7] i fasadą ozdobioną ryzalitami. Dość wyraźnie oddzielają się poszczególne elementy (budynki) w segmencie. Każdy segment ozdobiony został pilastrami i różnymi strukturami tynku zewnętrznego. Ostatnia kondygnacja odcięta gzymsem kordonowym, kryje się za przebitą oknami stylizowaną attyką [17]. Wypełniona została na całej długości wąskimi oknami [8]. Segmenty są na planie litery U.
Mieszkania zostały wygodnie pomyślane. Znalazły się w nich spiżarki w kuchni, wnęki na garderobę, duże okna między kuchnią i łazienką, które miały tę ostatnią doświetlać. Były też wielkie, kilkunastometrowe piwnice, natomiast zabrakło balkonów i centralnego ogrzewania [8]. Początkowo mieszkania były opalane węglem, więc nad budynkami wznosiły się kominy [5]. W budynkach zachowało się wiele oryginalnych elementów: poręcze na klatce schodowej, część drzwi wejściowych, w mieszkaniach drewniane sosnowe podłogi, drzwi oraz piece kaflowe (w budynku nie ma centralnego ogrzewania) [8]. Budynki miały też półpiętra, przykładowo w budynku o numerze 13/15/17/19 na pełnych kondygnacjach ulokowano po trzy lokale mieszkalne, na półpiętrach po jednym [8].
Łącznie na obszarze znajdują się budynki przy ul. Grottgera #1/3/5 (dom A. Cygielmana, P. J. Fridmanów, małż. S i Ch. Bober, W. Loterspila [29], powstał według projektu Hermana Czecharowskiego, w sierpniu 2017 roku wydano pozwolenie na docieplenie [34]), #7/9/9A, #11, #13, #15, #17, 19, #21, #23, #25 po stronie nieparzystej oraz #2 (dom Towarzystwa Przemysłu Drzewnego "Union", małż. N.S. Cukier, P. Sznajder [29]), #4, #6, #8 (dom J. Friedmana [29]), #10 (dom F. Lachmana [29]), #12, #14, #16, #18 po stronie parzystej, budynku przy ul. Pogodnej #2, #4, #6 (w latach 2008-2013 mieściła się tu pracownia Metki by Traczki [30]), #8 (pod tym numerem znajdują się garaże). Do zabudowy osiedla wchodziła początkowo też szkoła przy ul. Grottgera 22. Na południe od pierwszego pasa zabudowy powstał po II wojnie światowej drugi rząd budynków przy ul. Grottgera #5A, #11A, #19A, 25A (pod tym numerem mieści się Oddział Dzienny I Kliniki Instytutu Psychiatrii i Neurologii [28]). Na opisywanym obszarze są też budynki przy ul. Belwederskiej #13, #17 i #19, szeregowiec przy ul. Grottgera #12A, a także Rezydencja Pogodna przy ul. Zajączkowskiej 11.
W kolonii mieszkali m.in. Zdzisław Lubowidzki (architekt) [8], Krzysztof Birkenmajer (przy ul. Grottgera 12) [32], lekarze Gluzińscy, neurolog dr Nina Krakowska, adwokaci Piwocki, Winnicki, Sułek czy inż. architekt Helena Kamińska [17]. Podczas okupacji w domu przy ul. Grottgera 11 bywał u swej przyszłej żony Jadwigi Wolskiej „Grety” Zdzisław Jeziorański „Jan Nowak”. W tym samym budynku mieszkał Józef Suliński, założyciel i komendant główny organizacji „Polska Niepodległa” [41]. W ostatnich latach jednym z mieszkańców był Marek Siudym (aktor) [8].
Kolonia jest wpisana do rejestru zabytków [29]. Przy ul. Grottgera 19 zachowała się granatowa tabliczka z napisem: „dom właścicieli mieszkań” [7]. Elewacje domów o numerach 14 i 18 mają oryginalne tynki z licznymi śladami po kulach i odłamkach [41].